
Czy istnieje jakiś podręcznik ciąży? Czy można ją w ogóle przejść książkowo? Czy istnieje książka, w której jest wyjaśnione wszystko, co się ze mną dzieje w czasie ciąży?
Odpowiedź brzmi: I tak, i nie.
Przez cały okres ciąży na mojej szafce nocnej obok łóżka leżała książka Heidi Murkoff pt. W oczekiwaniu na dziecko. Czytanie jej stało się dla mnie i mojego męża rytuałem, ponieważ jest w niej opisany przebieg ciąży tydzień po tygodniu. Tak więc co tydzień w sobotę lub niedzielę leżąc w łóżku, czytaliśmy wspólnie, głośno kolejny dotyczący nas fragment. Polecam takie rozwiązanie każdemu, ponieważ jest to naprawdę świetny sposób na budowanie większego zrozumienia i zaufania, a także na łamanie tabu między sobą. W jaki sposób? Ano w taki, że autorka bez ogródek i lukrowania, w fachowy sposób wykłada kawę na ławę. Opisuje, co dzieje się z ciałem kobiety – pokazuje, że ciąża to nie tylko rosnący brzuszek i kojarzone z tym stanem nudności czy rozdrażnienie, ale też wzdęcia, gazy czy choćby nadprodukcja wydzielin – różnych! Umówmy się nie każdy człowiek jest pogodzony ze swoją fizjologią – żyjemy w społeczeństwie, gdzie często rzeczy im bardziej naturalne, tym większym tabu są otoczone. Aż tu nagle okazuje się, że biologii nie oszukamy i wszyscy mierzymy się z tymi samymi lub podobnymi „przypadłościami” i potrzebami.
Mam to szczęście, że mój mąż jest bardzo wyrozumiałym i wrażliwym człowiekiem, dlatego chętnie pytał o to, co się ze mną dzieje, słuchał tego, co mam do powiedzenia i obserwował zachodzące we mnie zmiany. Również te psychiczne, a że takie też opisuje książka, tym bardziej udawało mu się wyłapywać pewne rzeczy. Bywało, że sama nie zdawałam sobie sprawy, że jestem np. rozkojarzona, ale dzięki temu, że mój mąż wiedział, że to może wynikać ze stanu w jakim jestem, wykazywał się jeszcze większym zrozumieniem – zamiast wyrzucać mi, że znowu o czymś zapomniałam, to w delikatny sposób zwracał mi uwagę, że powinnam odpocząć czy zacząć zapisywać pewne rzeczy, o których muszę pamiętać.
Zdaję sobie sprawę, że nie każda kobieta ma u boku kogoś tak otwartego, ale może w wielu przypadkach blokujący nie jest brak zaufania czy wrażliwości, ale właśnie to tabu, które narosło wokół wielu tematów. Myślę, że wielu mężczyzn zwyczajnie wstydzi się zapytać, albo po prostu nie chce tego robić w obawie przed urażeniem partnerki. Ważne jest żebyśmy my same wyraziły zgodę i chęć do rozmów na takie tematy, bo może się to okazać bardzo wartościowe dla związku.
Oczywiście nie czarujmy się, jeśli ktoś liczy, że na podstawie tej książki będzie wiedział od A do Z wszystko o ciąży, o tym co go czeka, jak dokładnie będzie przebiegał każdy tydzień i że znajdzie tam odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, to się rozczaruje. Książka jest bardzo gruba, bo jest swego rodzaju kompendium wiedzy na temat tego co najbardziej znane, popularne, najlepiej zbadane. Każdy rozdział wprowadzający kolejny miesiąc zawsze informuje, że każda kobieta jest inna i każda ciąża przebiega inaczej, każda z nas ma inne uwarunkowania fizyczne i psychiczne, każda z nas ma inne doświadczenia, a to wszystko może wpływać na przebieg ciąży. Niemniej baza wiedzy zebrana w tej książce jest niezwykle cenna, ponieważ odpowiada na większość pytań jakie mogą wie zrodzić w głowie każdej ciężarnej. Od wczesnych etapów ciąży aż po połóg. Są w niej wytłumaczone pewne procesy biochemiczne zachodzące w ciele kobiety w czasie ciąży, a także wiele rzeczy, z które ciężarnej dotyczą na co dzień, jak choćby przeziębienie, właściwa dieta, aktywność zawodowa czy aktywność seksualna.
Bardzo ważne są też wstawki „dla ojców”, czyli dodatkowe ramki zamieszczone w książce skierowane przede wszystkim do przyszłych tatusiów. Jest to takie wyjście naprzeciw temu, że panowie, zwłaszcza ci zaangażowani, też są trochę w ciąży razem ze swoimi partnerkami. Miewają nie tylko różne dolegliwości fizyczne, ale też niezwykle dużo dzieje się w ich głowach i warto sobie uświadomić, że nawet ten twardziel, który sprawia wrażenie, że ma wszystko pod kontrolą i jest na wszystko świetnie przygotowani, w swoim wnętrzu może drżeć jak osika i być przerażony ogromem odpowiedzialności i obowiązku jaki już na niego spadł i jaki wkrótce spadnie.
Nie przeczytałam tej książki od deski do deski, raczej traktowałam ją jak encyklopedię, w której wyszukuje się interesujące nas hasła. I tak też polecam traktować ten „podręcznik”, bo wiele rzeczy może nam się zwyczajnie nie przydać, a po co denerwować się niepotrzebnie i stresować tym, „co by było, gdyby”.
Podsumowując: Moim zdaniem książka idealna dla każdej kobiety (pary), która spodziewa się pierwszego dziecka. Choć ja chętnie wrócę do niej przy ewentualnej drugiej ciąży. Także jeśli chcesz zrobić prezent ciężarnej siostrze, koleżance, partnerce, to ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Tylko nie dawaj jej na tzw. baby shower, bo wtedy już będzie trochę za późno.